Na ten mecz zostałem zaproszony przez jednego z kiboli Polonii. Jako, ze z żadnym z obu klubów nie mam nic wspólnego, to myślę, iż mój opis będzie obiektywna relacja z wydarzeń, jakie miały miejsce tego dnia.

Na samym meczu pojawiło się około 40 fanów Polonii Bydgoszcz (w tym kilku z Chojniczanki Chojnice), którzy przyjechali pociągiem. Była to młoda, ultrasowska ekipa. Podobnej jakości ekipa zmierzała pociągiem do Torunia z Olsztyna. Było to 19 fanów Stomilu, którzy zostali zaatakowani przez hools Elany (coś około 30 osób ze sprzętem). Olsztynianie mimo początkowych prób obrony nie dali rady torunianom, kilku z nich mocno oberwało (jeden był opatrywany w szpitalu). Tu plus dla Elany, która urządziła niezłą zasadzkę. Do tego miejsca mojego opisu wszystko znam ze słyszenia. Cala resztę tzn. chuligańska akcje Polonii widziałem osobiście. Do Torunia wyruszyło 22 chuliganów bydgoskiej Polonii, do których dołączyło 17 hools Stomilu Olsztyn. Przed meczem poloniści dostają telefon od grupy ze stadionu, która powiadomiła ze na stadionie nie ma głównej nabojki Elany.

Jeden z samochodów zaczął jeździć po Toruniu w poszukiwaniu właśnie tej grupy. Niestety nikogo nie wyczajono. Cale siły chuligańskie Polonii i Stomilu ostatecznie udały sie w okolice Wisły, gdzie po zaparkowaniu samochodów, pieszo ruszyły w kierunku stadionu. Po drodze natrafiono na knajpę, w której siedziało kilku Elanowców. Kilka osób z koalicji Polonii i Stomilu wpadło do lokalu, gdzie doszło do małego spięcia ale ostatecznie torunianom odpuszczono (by ich dostać w swoje ręce trzeba by było pewnie zdemolować lokal, co uniemożliwiłoby z pewnością dalsze akcje). Cala grupa ruszyła w stronę stadionu. Na drodze stanęli fani Elany w liczbie około 20-25 osób. Próbowali pokrzykiwać ale to jednak Poloniści byli dużo bardziej zdecydowani i to oni byli strona atakująca. Cala grupa P+S pogoniła torunian aż pod sam stadion, gdzie na drodze stanęła policja. Za nimi było widać w szeregach miejscowych poruszenie z powodu przybycie chuliganów drużyny gości. W pewnym momencie nastąpił atak mundurowych na P+S, którzy koniecznie chcieli zwinąć kilka osób. Cala grupa rozbiegła się po okolicy ratując się ucieczką przed nimi. Wyłapano 3 osoby. Jedna z grupek (6 osób) wbiegła w jakieś domki, za nimi podążyła grupa około 15 osób z Elany (najprawdopodobniej byli tam m.in. Ci, których zostawiono w spokoju w lokalu). Obie grupy stanely naprzeciwko siebie. Elana mimo przewagi liczebnej nie zdecydowała się na konkretny atak, robiąc pokazówkę z rozwalania płot, który rozdzielał obie strony. Chwile potem wszyscy się rozbiegają z powodu policji.

Po tym wszystkim minęła mniej więcej godzina, zanim wszyscy Poloniści i Stomilowcy się zebrali ponownie w jedna grupę. Jako, ze mecz zbliżał się ku końcowi postanowiono jechać w kierunku centrum miasta. Cała grupa P+S usiadła w jednej z kafejek na Starówce. Z tego tez miejsca do Elany zadzwonił typ ze Stomilu mówiąc ze cala grupa siedzi na Starówce i, że są chętni na ustawkę z torunianami. W odpowiedzi usłyszał, żęby zadzwonił za 15 minut. Mniej więcej po upływie tego czasu w okolice Starówki dotarło 3 zawiniętych przez policje (zostali spisani i wypuszczeni). Kilka osób poszło ich odebrać i zaprowadzić do knajpy. Wracając zauważają ok. 8-10 typów z Elany podążających w kierunku kafejki. Polonisci na ich widok od razu zaczynają ich gonić. Okazało się, ze w innych uliczkach Starówki tez byli Elanowcy, którzy próbowali podchodów. Od razu w pościg w trzy uliczki za torunianami poszczają się poloniści i olsztynianie. Zrobiło się jednak niebezpiecznie, bo cala grupa P+S podzieliła się na kilka mniejszych. Doszło do zebrania się w całość, po czym nastąpił atak Elany. Miejscowi atakowali zza zaparkowanych samochodów, a polegało to na rzucaniu w P+S kamieniami i butelkami. Cześć z tego została odrzucona (ucierpiały wtedy chyba samochody zza których miotali torunianie), po czym nastąpił frontalny atak całej grupy Polonii i Stomilu. Elana została pogoniona i ociekła w uliczki Starego Miasta.

Po tej akcji nastąpił odwrót przed spodziewanym przyjazdem policji (wszystko działo się na uliczkach Starówki pomiędzy przechodniami i zaparkowanymi samochodami). Cala grupa udaje się do samochodów, po czym wyjeżdża za Toruń. Po drodze dzwoni jeszcze Elana pytając, co z ustawką. Ten telefon był jednak wg mnie bezsensem z ich strony, bo po tym jak zadzwonił do nich typ ze Stomilu i oznajmił gdzie siedzą to oni zamiast zbierać ludzi na pojedynek to zebrali ekipę, która chciała przykozaczyć na Starówce, co wg mnie było mocno niehonorowe z ich strony. To był koniec atrakcji tego dnia. Okoliczności związane z meczem były bardzo ciekawe, atrakcji tego dnia było na prawdę wiele i z pewnością mecz ten będzie można zaliczyć do hitowych pojedynków jesieni 2002 na szczeblu trzeciej ligi. Sama ekipa Polonii udowodniła chyba, ze to nie żużlomani (jak do niedawna byli traktowani przez innych), ale ekipa z która należy się liczyć (przynajmniej w regionie).

Z podziękowaniami dla fanów Polonii Bydgoszcz za gościnę i umożliwienie mi zobaczenia chuligańskich akcji. M. Włókniarz Częstochowa.