Przedstawiamy pierwszą archiwalną relacje z meczu reprezentacji Polski. Wspomnienia dotyczą meczu w Warszawie, gdzie na stadionie Legii Polska grała z Bułgarią.

Konkretna ekipa udała się na to spotkanie z Olsztyna: 30 Stomilowców + 6 z Polonii Bydgoszcz. Mecz zapowiadał się ciekawie ponieważ tego dnia miało dojść do konfrontacji „Triady” z „Koalicją”. Mając w pamięci mecz Polska – Luksemburg można było spodziewać się podobnych atrakcji. Na miejsce zbiórki pod Źródełko (Pub kibiców Legii) przybyliśmy jako jedni z pierwszych. Na miejscu była Lechia i trochę Legionistów. Jak podeszliśmy bliżej to odetchnęli z ulgą, bo z daleka myśleli że to ktoś z Triady. Cały dzień przekoczowaliśmy pod Źródełkiem, powoli zjeżdżały się kolejne kluby. Dobrze wyglądała Lechia, Legia, młoda ale zgrabna ekipa DHW z Widzewa w ok. 50, reszta klubów z wyglądu nie prezentowała zbyt wielkiej siły bojowej. Śląsk, Motor, Zagłębie alkoholizowały się na Agrykoli. Przed samym meczem towarzystwa zainteresowanego piłką zaczęło ubywać, jak by tam wpadła Triada byłoby bardzo ciężko (ALC spotkała się w Łowiczu w ponad 200 osób mocnego składu, ale nie chcieli walczyć w okolicach stadionu, proponowali walkę pod Warszawą). Oczywiście przetransportowanie Koalicji nie było realne i do ciekawego spotkania nie doszło. Przez cały dzień pod Źródełko prawie w ogóle nie zaglądały pieski, aż na początku meczu wjechały z komunikatem dla towarzystwa nie zainteresowanego piłką nożna na stadionie, że mamy 3 minuty na opuszczenie terenu. Po około 2 minutach ruszyli szturmem torując sobie drogę, napier… na maxa z broni gładkolufowej, atakowali z każdej strony. Nawet od tylu z parku wbiegali na koniach. Szybka pacyfikacja i rozgonienie całego towarzystwa. Po jakimś czasie udało się nam zebrać, ktoś się skitrał w parku, ktoś w restauracji a inni w sejmowych korytarzach czy parkingach. Tak wyglądał ten wypad na mecz Polska – Bułgaria.