Siadając do tego artykułu, felietonu czy jak to jeszcze możecie nazwać, poważnie zastanawiałem się czy w ogóle warto po raz kolejny poruszać ten jakże oklepany temat.

Po przejrzeniu kilkunastu wypowiedzi, materiałów filmowych i wniosków wyciągniętych przez osoby trzecie stwierdzam, że trzeba, a chociażby tylko dlatego by uświadomić kolejnego łykającego wszystko co poda mu się na tacy pelikana, że obraz przedstawiany przez media to jedno, a życie to już druga, zupełnie oddzielna sprawa. Doświadczyliśmy tego jako kibice naszego olsztyńskiego Stomilu kilkukrotnie w ciągu ostatniego sezonu, mimo że jest on baaaaaaaaaaardzo spokojny w naszym wykonaniu.

Nie sposób tu nie odnieść się do tego jaka medialna burza rozpętała się po naszym „powrocie do przeszłości”, czyli wyjeździe do Katowic. Niestety nie mogę dokładnie opisać sytuacji, która wydarzyła się podczas drogi na stadion, widziałem jednak materiały filmowe oraz osoby poszkodowane w wyniku nadgorliwej interwencji funkcjonariuszy i już po tym mogę wyciągnąć swoje wnioski. Napiętą sytuację mundurowe służby próbowały wytworzyć już w pociągu po wyjeździe z dworca Olsztyn Główny, blokowanie przejść, zastawianie tarczami, a w Mławie pożegnanie w postaci rozpylenia gazu w pociągowej toalecie – po prostu geniusz zła, następnie dołączyła do nas smutna eskadra młodych szczeniaków z Legionowa, które to próbowały udowodnić swoją wyższość nad nami, jednak trudno było im zrozumieć zdanie podrzędnie złożone, dlatego też chyba tak nerwowo reagowali na nasze harce na Centralnym w stolicy. Nieważne, bo nie o tym miałem mówić.

Chciałem jedynie nakreślić, jak wyglądają stosunki na linii kibice – policja, które niekoniecznie powodowane są przez środowisko ze stadionu. Przechodząc dalej doskonale widzieliśmy jak zareagowały media na komunikat śląskiej policji o zatrzymaniach przy okazji meczu (z drugiej strony, zawsze zastanawiam się kto redaguje policyjne komunikaty, roi się w nich zawsze od błędów składniowych i interpunkcyjnych, no ale cóż, taki poziom :D). Temat szybko podchwycono i postanowiono jak najszybciej stworzyć z tego najważniejszą wiadomość tygodnia, przecież dawno w olsztyńskim środowisku nie było tak spektakularnej akcji związanej z kibicami Stomilu! Bardzo głośno trąbiono o „złych kibolach Stomilu Olsztyn”, jednak komunikat stowarzyszenia „Stomil Ponad Wszystko” nieco zignorowano, bo skoro news przekazany przez policję załapał się na czołówkę internetowych wydań olsztyńskich serwisów informacyjnych to dlaczego nie rozpropagowano tak wersji kibiców? Czyżby jedynie ta psiarska była zgodna z linią rządu?

Nawiązać tu chciałbym do niedawnego programu „Kontratak” z udziałem prezesa Legii oraz wojewody mazowieckiego, różnica poziomów między tymi dwoma osobami aż nadto widoczna, z jednej strony wyluzowany, mający swoje racje i przekonania Bogusław Leśnodorski naprzeciw spiętemu Kozłowskiemu, który jedyne co potrafił to przywoływać wyuczone formułki administracyjne i zasłanianie się wyświechtanymi sloganami. Padło jednak tam jedno ważne sformułowanie, które brzmiało mniej więcej tak, jakoby wojewodowie i służby bezpieczeństwa były narzędziami rządu! No tak, sytuacja gospodarcza w kraju coraz gorsza, co niestety widać najmocniej po naszym regionie, więc trzeba znaleźć jakiś straszak dla ludzi, by zająć się czym innym, niestety metoda tematu zastępczego nadal aktualna. Idealny kontrast do burzy rozpętanej po Katowicach widać przy okazji ostatniej akcji stowarzyszenia czyli „Biało-Niebieskich Mikołajkach”, które media o tym wspomniały? Odpowiedzcie sobie sami.

W skali ogólnopolskiej możemy tutaj wspomnieć o znanej wszystkim akcji „Kolorujemy”, czy media mainstreamu napomknęły o niej? Widzieliście na największych portalach informacyjnych jakiekolwiek informacje o tej akcji? W gazetach? W telewizji? Tutaj jedynie zgaduje, bo małego ekranu po prostu nie oglądam. Niedługo WOŚP, oczywiście Jurek Owsiak będzie świecił mordą wszędzie gdzie się da, no ale jak się jest wygodnym dla władz, to można, kibicom nie, bo przecież ONI SĄ ŹLI. Czy przekaz medialny się zmieni w najbliższym czasie? Szczerze wątpię, ani w najbliższym, ani w najdalszym, dużo wody w Wiśle upłynie zanim o kibicach zacznie się mówić pozytywnie. Oczywiście, nie mówię, że jesteśmy aniołami, bo nie jesteśmy i nigdy nie powinniśmy być. Nie kreuję nas też na Winkelrieda wśród grup społecznych w Polsce, po prostu z mojej perspektywy, środowisku kibicowskiemu w naszym kraju poświęca się relatywnie więcej czasu, by pokazać ze złej strony, aniżeli by zademonstrować nasze pozytywne cechy. Śmiem nawet stwierdzić, że zajmujemy najwięcej czasu antenowego ze wszystkich grup społecznych/subkultur w Polsce, co niekoniecznie jest nam potrzebne. Dlatego też, na koniec taki apel do mediów, albo przedstawiajcie nas w rzeczywisty sposób ukazując dwie strony medalu, albo nie mówcie o nas wcale.

T. G.