W piątek (3. grudnia) pożegnaliśmy kolejnego brata z trybun Krzysztofa Piekarskiego. “Piekarz” miał 41 lat.

Tak niespodziewana śmierć naszego kolegi, przyjaciela, Stomilowca jest dla nas ogromnym ciosem. Są tacy ludzie, którzy nigdy nie przestaną być dla nas ważni, taką osobą był właśnie Krzysiek. Można by wiele powiedzieć na temat jego zalet, empatii, czy pozytywnej energii, którą nas wszystkich zarażał, jednak każdy, kto miał przyjemność go poznać, wie jak wielkiej straty doświadczyliśmy i dlaczego był on dla nas wyjątkowy. Z tego miejsca przekazujemy wyrazy współczucia rodzinie i rodzicom, którym ze szczerego serca dziękujemy za wychowanie tak wspaniałego człowieka.” – tymi słowy pożegnaliśmy “Piekarza” podczas mszy, w której oprócz rodziny, uczestniczyła liczna delegacja kibiców Stomilu i przedstawiciele Polonii Bydgoszcz i GKM-u Grudziądz (serdeczne dzięki za obecność i wsparcie).

”Piekarz” zmarł nagle 22. listopada w wieku 41 lat. Od najmłodszych lat kibicował Stomilowi. Jeździł na mecze z ziomkami z pobliskiego, rodzinnego Gietrzwałdu, z którymi założył FC Gietrzwałd. Był pomysłodawcą i projektantem ich flagi, którą mogliście zobaczyć rozwieszoną na sektorze, a która spoczęła wraz z Krzyśkiem w mogile.

Od samego początku współpracował i współtworzył kibicowską stronę Stomilu stomil.olsztyn.pl. Był świetnym fotoreporterem, a jego foty wykorzystywał nie tylko nasz serwis, ale także popularny magazyn “To My Kibice”.

Po raz ostatni “Piekarz” był z redakcją stomil.olsztyn.pl na wyjazdowym meczu z Pogonią w Siedlcach. Miał pojawić się na spotkaniu z Hutnikiem Kraków, jednak awaria samochodu nie pozwoliła mu na to. Już umówiliśmy się na Polonię Warszawa, jednak los chciał byśmy odprowadzili go w ostatnią drogę.

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.