Do Suwałk wybrało się około 285 Stomilowców (2 nabite autokary i bardzo dużo fur). Dostaliśmy tylko 160 biletów na sektor gości jednak postanowiliśmy, że jada wszyscy chętni i jakoś to będzie.

40 km przed Suwałkami jeden autokar się rozjebał i musiał zostać z całą załogą w polu. Reszta pojechała na mecz. Sprawny autokar miał wypakować ludzi pod stadionem i wrócić po kiboli Stomilu. Na sektor gości bez problemów, sprawdzania list i biletów, weszli wszyscy co dojechali pod stadion, plus/minus 225 osób z kilkoma flagami. Ekipa z „pola” ruszyła w trasę sprawnym autokarem z zamiarem dojechania na ostanie 20/30 minut meczu. Na parę kilometrów przed Suwałkami psy zawijają z trasy autokar i oznajmiają, że już nikt więcej nie wjedzie do miasta bo jest nas za dużo… Powrót do Olsztyna spod Suwałk już razem ( po ludzi na stadion podjechał zastępczy transport, załatwiony przez przewoźnika). To miał być, krótki i sprawny wyjazd, jednak okazał się wyprawą z przygodami.

Z atrakcji na trasie trzeba wspomnieć jeszcze o 4 autach Granicy Kętrzyn, które nacięły się na nasza kolumnę aut. Trochę ludzi wysypuje się z naszych fur jednak kibice Granicy nie chcieli się zatrzymać.

FOTORELACJA