Wigry Suwałki – Stomil Olsztyn 20.09.2019

Pogoda się zmienia, nieuchronnie zbliża się koniec lata, termometry rankiem w dzień wyjazdu pokazywały w Olsztynie ledwie nieco ponad 4 stopnie. A skoro zrobiło się zimno to i wyjazd wypadł na polski biegun zimna, czyli dobrze znane olsztyńskim fanom Suwałki.

Chwilę po godzinie 15 zebraliśmy się pod olsztyńskim stadionem i przed wybiciem godziny 16 wyruszyliśmy w kierunku województwa podlaskiego. Trasa minęła sprawnie, pod suwalskim obiektem meldujemy się na 25 min przed rozpoczęciem spotkania.

Szybka dystrybucja biletów, przejście przez pierwszą kontrolę policyjną i ruszamy kilkuosobowymi grupkami do klatki. Na sektor wchodzi około 25 osób, reszta zostaje wstrzymana ponieważ kierownik do spraw bezpieczeństwa domaga się ROZKRĘCENIA bębna w celu sprawdzenia jego wnętrza. Sytuacja jest identyczna jak podczas naszej ostatniej wyprawy do tej dzikiej krainy jaką jest województwo podlaskie. Ochrona „śledzikując” stara się wymusić na nas przejście na sektor, spotyka się to z oczywistą odmową – wchodzimy z bębnem albo wcale. W międzyczasie do klatki przechodzą pojedyncze osoby, wszystko jednak odbywa się iście żółwia tempie.

Sprawę bębna poruszamy w rozmowie z delegatem PZPN obecnym na meczu, ten jednak w identyczny sposób jak ostatnio wykręca się tym, że nie może nic zrobić. Miejscowy SLO wykonuje telefon do prezesa Wigier, ten zgadza się na wniesienie bębna. W związku z tym ruszamy razem z naszym instrumentem w kierunku klatki, ale…

Problem dalej ma cwel z ochrony, prześwietlają bęben latarkami, trzęsą nim tak jakbyśmy schowali tam tę 5 tonową bombę znalezioną w Świnoujściu tego samego dnia. Przyczepiają się też do naszej dużej flagi Stomil Olsztyn (gotyk). Jest ich zdaniem za duża… Kolejne nasze protesty i ostatecznie razem z całym naszym bagażem meldujemy się jednak na sektorze, ostatnia osoba wchodzi chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania. Kilka osób zostaje też pod stadionem.

Zaznaczamy naszą obecność głośnym „Jesteśmy zawsze tam”, oprócz tego pozdrawiamy cweli robiących pod górkę w czasie wejścia na stadion. W drugiej połowie prowadzimy już regularny doping, który stoi na niezłym poziomie. Co do gospodarzy, nie bardzo było widać ich blisko miesięczną mobilizację na mecz, który sami określili hitem rundy jesiennej. Doping z ich strony praktycznie niesłyszalny z naszej perspektywy, próbowali słownych zaczepek w naszą stronę jednak szybko zostają sprowadzeni na ziemię ripostami z naszej strony, m.in. „Zacznijcie jeździć”.

Jeżeli chodzi o widowisko piłkarskie to Stomil, głównie w ostatnich minutach powinien rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, zabrakło jednak trochę szczęścia i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę a swoją koszulkę z tego meczu przekazuje Piotrek Skiba, dzięki! Koszulka zostanie wystawiona na licytację a cały hajs zostanie przekazany na cele ultras!

Na powrocie pogonione zostały dwie fury Wigier, które wracały z tego meczu i nawet nie próbowały podjąć rękawicy. Poza tym powrót do Olsztyna spokojny.

Nasza liczba tego dnia to 154 osoby w tym jeden fan Lechii (dzięki za wsparcie wariacie!). Na płocie zawisły 3 nasze flagi: Gotyk, Stomil Travel, Banda Juranda.

Szokis/Stomil Travel

Ps. Przed meczem w Ostródzie odbył się pogrzeb śp Piotra Wróblewskiego „Bąbla”, obecna była delegacja z Olsztyna, miejscowego FC oraz delegacja Polonii Bydgoszcz. Spoczywaj w pokoju bracie.