Runda wiosenna rozpoczęła się wyjazdem do Kielc, już tydzień później w terminarzu widniał największy hit rundy – mecz z łódzkim Widzewem. Do przyjścia na trybuny tego dnia nie trzeba było nikogo specjalnie namawiać, mimo że zarząd ligi stwierdził, że takie spotkanie najlepiej ogląda się w piątek o godzinie 18.

Jak wspomnialem wyżej, do przyjścia na to spotkanie nie potrzebna była wielka mobilizacja i trybuna kryta naszego stadionu została szczelnie wypełniona. Frekwencja tego dnia to ok. 4500 widzów, co jak na warunki olsztyńskie jest wynikiem bardzo dobrym. Dzień przed meczem kibice Widzewa dostają zakaz, za wydarzenia podczas meczu z Arka, jednak dzięki naszym działaniom i porozumieniu między klubami, ostatecznie mogą się oni zameldować na sektorze gości. Fanatycy Widzewa wykorzystali 475 z 600 przyznanych biletów.

Już na tydzień przed meczem olsztyńskie psy zaczęły wariować trenując bieganie na terenie stadionu i w jego okolicach. Ostatecznie dali temu wyraz w dniu meczu utrudniając życie ludziom wchodzącym na stadion, wyręczając ochronę ze swojej pracy, a później biegając z tarczami i gazem od bramy do bramy wypełniając chore rozkazy dowódcy. Ich wysiłki poszły na marne i większość skrojonych fantów Widzewa i piro wchodzi na obiekt.

Jeżeli chodzi o sam mecz, to było to typowe spotkanie dwóch niepałających do siebie sympatia ekip. Festiwal uszczypliwości i bluzgów pod adresem obu stron, wymieszane z dopingiem dla swoich zespołów. W drugiej połowie nasi ultrasi prezentują oprawę o treści “Pokolenia Stomilowców – pełne dumy, nienawidzące wrogów”, podczas której odpalamy 55 rac, a jej zwieńczeniem jest spalenie dywanu składającego sie z barw Widzewa i jego zgod oraz układów, co goście muszą ze smutkiem oglądać ze swojego sektora. Na płocie spłonęły barwy WRWE zdobyte przez Stomilowców oraz barwy Widzewa skrojone przez chłopaków z GKM-u Grudziądz w swoim mieście. Sektor 1 na tym meczu był szczelnie zapełniony, a wsparcie tego dnia okazali nam kibice Wisły Płock (ok.60), Lechii Gdańsk (ok.60), Polonii Bydgoszcz (26), a także wczesniej wspominani ziomale z GKM-u Grudziądz (56).

Niestety kopacze przegrywają mecz, co powoduje, że widmo spadku wciaz sie do nas przybliża. Po spotkaniu udajemy sie do lokalu, by umacniać więzi z zaprzyjaźnionymi ekipami. Na koniec podziękowania dla naszych zgód i układów za bardzo dobre wsparcie!

Glebson “Stomil Travel”

KIBICOWSKA FOTORELACJA NA PORTALU STOMIL.OLSZTYN.PL

Oprawa ultrasów:

Doping fanatyków: