Po inauguracyjnym wyjeździe do Bełchatowa nadszedł czas na kolejną wyprawę olsztyńskich kibiców. Tym razem terminarz I ligi zaprowadził nas do miasta kolejnego beniaminka, Radomiaka Radom, który swoje mecze rozgrywa aktualnie na stadionie miejskim, gdzie prawowitym gospodarzem jest derbowy rywal Warchołów – Broń.

W odróżnieniu do naszego wyjazdu do miasta Torfiorzy, nie organizujemy oficjalnych zapisów ani autokaru. Na nasz środek transportu wybieramy samochody i zwartą grupą wyjeżdżamy ze zbiórki w kierunku południowym, po drodze łapiemy się z naszymi braćmi z Bydgoszczy i Płocka, dołącza do nas też furka z Łomży. I takim oto składem, chwilę po rozpoczęciu się spotkania, meldujemy się pod stadionem w Radomiu. Nasze delikatne opóźnienie spowodowane zostało korkami na 7 oraz przeciągnięciem nas przez eskortujące psy okrężnymi drogami w samym Radomiu.

Wejście na stadion raczej sprawne, poza krótkim przestojem, spowodowanym dziwnymi żądaniami organizatorów, aby za bilety zapłacić z góry. Po chwili sytuacja zostaje wyjaśniona i bez problemów cały skład melduje się na sektorze gości.

Wrażenie zrobiła frekwencja gospodarzy, obie trybuny nabite ludźmi, z głośnym dopingiem i włączającymi się pikolami, powiesili parę flag i transa. Ciekawe czy uda im się tę frekwencję utrzymać do końca sezonu, czy to tylko pierwsza euforia po awansie do wyższej ligi.

Co do naszego sektora, wywieszamy cztery flagi (Konfederatka, Denaturat Boys, Banda Juranda, Stomil Jaroty), do tego po jednej wieszają Polonia oraz Petrochemia. Nasz doping można uznać za dobry, o dziwo, pierwsze bluzgi pojawiają się dopiero pod koniec meczu i bierze w nich udział calutki stadion (ktoś tu nas nie lubi 😉 ). Najważniejszym punktem naszej obecności na stadionie w Radomiu była oprawa przygotowana przez UH’18. Jej głównym elementem był trans na cały płot o treści “Nie jako turystów poznano nas na trasie (h)” przyozdobiony herbem, po chwili nad głowy części fanatyków powędrowała sektorówka w pasy, a trans na płocie podświetlony został ogniami wrocławskimi w ilości 20 sztuk. Całość wyszła bardzo estetycznie i elegancko prezentuje się na zdjęciach. Po zakończeniu spotkania, niestety przegranego, dziękujemy naszym piłkarzom i domagamy się walki w następnym spotkaniu, które rozegramy w Olsztynie z GKS-em Jastrzębie.

Po opuszczeniu stadionu kierujemy się do samochodów i w zwartej kolumnie ruszamy w stronę Olsztyna, do którego docieramy przed 2.
Nasza dokładna liczba tego dnia to 177 fanatyków (w tym: 60 Petrochemia, 24 Polonia, 5 ŁKS Łomża, dzięki za wsparcie!).

Teraz przed nami piątkowym mecz z GKS-em Jastrzębie, na który mam nadzieję nie trzeba nikogo specjalnie zapraszać. Zaś kolejny wyjazd to Opole, odkładajcie sianko i czekajcie na info wyjazdowe!

Obojętnie gdzie grasz, tam spodziewaj się na(S)!

FOTORELACJA KIBICOWSKA

Szokis/Zatorze