WSTĘP

Olsztyński Klub Sportowy powstał w 1945 roku i od początku swojego istnienia przyjął barwy wywodzące się z miejskiego herbu, a więc kolory: biały i niebieski. W latach 70-tych w Olsztynie wybudowano fabrykę opon samochodowych, która objęła patronat nad naszą drużyną. Stomil przez wiele lat pałętał się po niższych ligach, miewając jednak II ligowe epizody, o I lidze nikt nawet nie marzył. W czasach komuny większość I ligowych klubów wywodziła się z regionów silnie uprzemysłowionych, a najsilniejsze kluby były przy hutach, kopalniach, dużych fabrykach oraz … wojsku np. Legia, Śląsk, Zawisza i milicji np. Wisła Kraków, Olimpia Poznań, Gwardia Warszawa. Piłkarsko Stomil był słaby i nie odgrywał większej roli w ligowych rozgrywkach, a więc ciężko było o jakąkolwiek zorganizowaną grupę fanów.

POCZĄTKI

Lata 70-te ubiegłego wieku to czas rozkwitu w Polsce zorganizowanych grup kibiców ultras lub hools. Termin szalikowcy w rozwinięciu oznaczał grupę fanatyków, którzy są ze swoją drużyną na dobre i na złe. Szalikowcy demonstrowali swoje klubowe barwy, jeździli na wyjazdy, prowadzili doping oraz bili się w imię klubu). Pierwsze ekipy, które powstały w Polsce związane były z silnymi I-ligowymi drużynami takimi jak ŁKS, Legia, Śląsk, Lechia, Arka, Wisła. Pierwszą grupą, która nawiedziła warmińską ziemię była Lechia Gdańsk podczas II-ligowego meczu w 1974 roku. Spotkanie rozgrywano na stadionie Warmii umiejscowionym na olsztyńskiej dzielnicy Zatorze. W 1974 roku na Stomilu jeszcze nie było żadnych zorganizowanych grup, mimo to na stadionie pojawiło się wielu spragnionych wrażeń mieszkańców Zatorza, którzy mieli ogromne chęci obić gości z Trójmiasta. Podczas ww. meczu doszło do pierwszej stadionowej awantury w naszym mieście. Przez kilka następnych lat po tym meczu w Olsztynie na meczach nie działo się dosłownie nic w pełnym tego słowa znaczeniu. Przez kilka lat Stomil grywał w III lidze, niestety bez większych osiągnięć. Frekwencja na meczach to średnio 1000 osób, a przyjezdnych kibiców nikt nie widział. Na wyjazdowe mecze Stomilu od czasu do czasu pojechała zakładowa wycieczka z OZOSu np. do Ostródy albo Szczytna. Sytuacja zmieniła się wiosną 1987 roku, ponieważ pojawiła się duża szansa awansu do II ligi. Dobra postawa drużyny spowodowała wzrost frekwencji, zresztą jak w każdym miejscu na świecie Olsztyn pod tym względem nie był inny. Na meczach decydujących o awansie z Bugiem Wyszków i Mławianką Mława na stadionie było ok. 7000 – 8000 osób. Zapotrzebowanie na dobrą piłkę w Olsztynie było, więc ogromne i jak dobrze wiemy już za kilka wielka piłka znalazła się w naszym mieście. Takie były początki początków kibicowskiego ruchu na Stomilu.

POWSTANIE MŁYNA

Na meczach Stomilu pod koniec rundy jesiennej 1987 roku pojawiła się niewielka grupa fanów posiadająca szaliki oraz kilka niedużych flag. Grupa ta była fundamentem do dalszych działań. Młyn założony został praktycznie przez trzy osoby: Miśka, Stomilka oraz Zawiszę. Skład młyna opierał się głównie na fanach z Zatorza i Nagórek w wieku od 14 do 20 lat. Pierwszym miejscem młyna była trybuna kryta. Na jesieni odnotowano również pierwsze w miarę zorganizowane III-ligowe wyjazdy do Reszla i Ostródy (20-30 osób). Po przerwie zimowej na Stomilu była coraz lepsza organizacja, o czym świadczyć może chociażby 800 osób na ostatnim III-ligowym wyjeździe do Ostrołęki. Awans do II ligi bardzo skonsolidował ze sobą ekipę tworzącą młyn, a także pojawili się na meczach przedstawiciele większej ilości dzielnic min.: Kormoran, Jaroty, Pojezierze, Dajtki czy Nikielkowo. Mimo to prym dalej wiodły Nagórki oraz Zatorze. W międzyczasie pojawił się także pierwszy FC: Giżycko. Systematycznie zwiększała się ilość flag klubowych. Młyn zmieniał swoje położenia poczynają od krytej, a kończąc na łukach.

SEZON 1988/1989

Sezon 88/89 przyniósł Stomilowcom dużo dalsze wyjazdy niż w sezonie poprzednio, mimo to wszystkie zostały zaliczone. Z ciekawszy wyjazdów, o których warto wspomnieć to Stalowa Wola (25); Sosnowiec (8); Gdańsk (19); Zgierz (15); Świdnik (10). Najbardziej aktywnymi wyjazdowcami byli: Blondina z Nagórek oraz Paszeko z Pieczewa. Natomiast do Olsztyna zawitali fani Lechii Gdańsk (400); Motoru Lublin (30); Karpat Krosno (10) i Pogoni Szczecin (10) na Puchar Polski. W Olsztynie na meczu z Motorem doszło do sporej awantury i był to tak naprawdę pierwszy chrzest bojowy Stomilowców. Na jesieni Stomilowcy nawiązali przyjacielskie stosunki z kibicami Stali Stalowa Wola oraz Resovii Rzeszów. Były to pierwsze zgody w krótkiej jak dotąd historii kibiców Stomilu. Był to krótki epizod Stomilu na arenie II ligowej ponieważ po zaledwie jednym sezonie spadliśmy. Po zakończeniu sezonu na stadionie Stomilu odbył się finał Pucharu Polski. W finale Pucharu Polski zagrała Jagiellonia Białystok oraz Legia Warszawa. Na stadionie pojawiło się około 20 000 ludzi, w tym 6000 białostoczan oraz 3 tysiące fanów Legii. Stomilowcy zawarli na ten mecz układ z Jagiellonią, ponieważ byli jeszcze zbyt słabi, aby utworzyć niezależną siłę na takim meczu. Jagiellonia wspierana była również przez 80 fanów Wisły oraz pojedyncze osoby z Karpat Krosno, Siarki Tarnobrzeg oraz Ruchu Chorzów. Po stronie Legii najbardziej w oczy rzucali się fani Lechii Gdańsk, którzy zawarli z warszawiakami jednomeczowy układ. Przed meczem na mieście doszło do wielu awantur, w których również swój udział zaznaczyli fani Stomilu. Finał Pucharu Polski dla Stomilowców był także doskonałym placem do pokazania się największym ekipom w kraju.

SEZON 1989/1990

Po jednosezonowym epizodzie w II lidze przyszła znowu walka w III lidze. Po spadku klasę niżej młyn na Stomilu paradoksalnie urósł w siłę. Liczba fanów w młynie regularnie przekraczała 100 osób, a na stadionie pojawiły się nowe flagi. Stomilowcy również niepodzielnie rządzili na III ligowych stadionach. Nie kulały również wyjazdy na których Stomilowcy byli między innymi w Wyszkowie (30); Ełku (60); Białymstoku na Gwardii (40); Warszawie na Polonii (30); Szczytnie (ponad 200); Suwałkach (50) oraz Iławie (120). Na wyjazdach było dużo atrakcji np. w Szczytnie doszło do starcia z ZOMO, co wielu kibiców przypłaciło siniakami nabitymi przez milicjantów. W Iławie przez cały mecz trwały bójki z miejscowymi żulami, a przy okazji meczu w Białymstoku Jagiellonia zerwała z nami układ i otwarcie trzeba napisać, że obecni tam fani Stomilu byli w opałach. Od tego wydarzenia zaczęła się kosa z Jagą. W sezonie 1989/1990 fani Stomilu pojawiali się również na żeńskiej sekcji koszykówki. Koszykarki grały w II lidze. Na kilkunastu spotkaniach koszykarskich było bardzo ciekawie, pojawiło się kilka ekip przyjezdnych m.in.: Widzew Łódź czy Stilon Gorzów. Fani Stomilu pojawiali się także na meczach I ligowego AZS-u Olsztyn jednak nigdy nie mienili się fanami akademickiego klubu. Wizyty na hali w Kortowie były głównie z ciekawości, ale była to także okazja do pokazania się jako Stomil oraz wytępienia grupy szalikowców AZS.

SEZON 1990/1991

W kolejnym III-ligowym sezonie młyn na dłuższy okres zajął miejsce na środku odkrytej. Stomil szykowany był do awansu do II ligi i jak dobrze wiemy udało się to zrealizować zajmując 2 miejsce w tabeli. Ten sezon również przyniósł kibicom kilka atrakcyjnych wyjazdów min. podczas podróży do Ostrołęki 50 fanów miało awanturę ze strażą ochrony kolei oraz kanarem. Awantura skończyła się tym, że kibice po dotarciu do Ostrołęki zostali aresztowani, a kilku z nich ww. ekscesy przypłaciło sprawami w sądzie. Innymi wartymi uwagi wyjazdami były podróże do Ełku (20); Szczytna (60) oraz Reszla (35). Na każdym z tych trzech wyjazdów dochodziło do starć z miejscowymi.

SEZON 1991/1992

Powróciliśmy do II ligi. Szeregi kibiców Stomilu zasilili nowi młodzi fani, a spora część z nich reprezentowała subkulturę skinheads. Pierwszy wyjazd wypadł nam do Krakowa na Cracovię, gdzie dojechało 8 fanów. Fani obecni na tym wyjeździe wspominają, że było bardzo niebezpiecznie i mieli dość dużo szczęścia, że z Krakowa wyjechali cali i zdrowi. Ciekawy wyjazd był również do Płocka, na który udało się 25 fanów. Płock w tamtych czasach był fan clubem Widzewa, a fanów Wisły było kilkunastu – na meczu doszło do kilku utarczek. Ten mecz datowany jest na początek kosy z Płockiem. Najciekawszy wyjazd wypadł jednak na wiosnę do Elbląga, gdzie stawiło się ponad 120 szalikowców Stomilu. Wyjazd ten był esencją kibicowskiego życia tamtych lat, oczywiście z racji dużej ilości awantur min. na dworcu (przegrany przez nas) i na stadionie gdzie kroimy Olimpii flagę. Mecz u siebie także nie należały do tych piknikowych. Do Olsztyna przyjechało około 40 fanów Jagiellonii, tuż po wejściu na stadion zostali zaatakowani i obici, był swego rodzaju rewanż za opały, w których znaleźliśmy się dwa sezony wcześniej. W Olsztynie pojawili się również fani Olimpii Elbląg w sile około 60 głów, którzy podobnie jak białostoczanie zostali zaatakowani. Inne ciekawsze ekipy, które odwiedziły nasz stadion to Polonia Warszawa, Cracovia Kraków (20) i Siarka Tarnobrzeg, której 6 osobowa delegacja traci flagę swojej zgody Jagiellonii. Stomil zajął 12 miejsce w tabeli i utrzymał się w lidze, a więc kolejny sezon miał być dla znowu sezonem pod znakiem podróży po Polsce.

SEZON 1992/1993

W kolejnym drugoligowym sezonie zaliczamy kilka ciekawych wyjazdów m.in. do Warszawy na Polonię (10); Płocka (60); Bydgoszczy na Chemik (30) oraz po kilka osób na pozostałych wyjazdach. W Olsztynie raczej panowała senna atmosfera i pojawili się tylko fani Motoru Lublin w sile 5 osób oraz zaprzyjaźnionej Resovii Rzeszów także w 5 osób. Na koniec sezonu Stomil uplasował się na piątej pozycji.

SEZON 1993/1994

Trzeci z kolei drugoligowy sezon obfitował w dużo bardzo ciekawych wydarzeń. Jak wszyscy na pewno wiedzą, był to sezon w którym osiągnęliśmy wreszcie swój cel, a więc awans do Ekstraklasy. Młyn w tym sezonie zdecydowanie się powiększył. Po raz kolejny był to dla nas bardzo udany sezon wyjazdowy. Fani Stomilu pojawili się w Rzeszowie na Stali (10 + 50 Resovia); również w Rzeszowie tym razem na Resovii (25); do Lublina (8); Dębicy na Wisłoce (4 + 50 Resovia); Bełchatowie (15) i Radomiu (25). Co do powyższych wyjazdów dość nieszczęśliwe dla obecnych w Lublinie skończył się wyjazd, ponieważ zostali skrojeni przez Motor. Na decydującym o awansie meczu do Płocka udało się około 1000 osób, w tym około 250 szalikowców. Podczas spotkania doszło do drobnych starć z Petrochemią, wspieraną przez Widzew. Natomiast do Olsztyna zawitali fani Motoru Lublin (30) oraz Radomiaka (30). Radomianie tuż po przyjeździe zostali zaatakowani przy dworcu przez około 100 osobową grupę kibiców Stomilu. Goście zostali otoczeni przez kordon policji i wówczas poleciał na nich grad kamieni. Stomil w 34 meczach zdobył 49 punktów i zajął PIERWSZE miejsce w tabeli, a więc premiowane awansem do upragnionej Ekstraklasy!

SEZON 1994/1995

Debiutancki sezon w I lidze był dla nas czasem zbioru doświadczeń, które miały procentować w kolejnych sezonach. Pierwsza liga stała się ogromnym wydarzeniem dla olsztynian, ale i także dla mieszkańców ziemi Warmińsko-Mazurskiej. Fan cluby Stomilu zaczęły się pojawiać w bardzo szybkim tempie, a najprężniejsze ekipy powstały w Ostródzie, Morągu, Mrągowie, Sępopolu, Barczewie, Miłakowie, Nidzicy, Działdowie oraz Dobrym Mieście. Oczywiście fani z tych miast już wcześniej pojawiali się na Stomilu, ale dopiero teraz zaczęły powstać oficjalne FC. Na meczach u siebie potrafiliśmy uzbierać konkretny młyn sięgający nawet 400 osób, a więc całkiem nieźle. W Olsztynie pojawili się fani Zagłębia Lubin (20); Legii Warszawa (150 + 50 Olimpia); Hutnika Kraków (20); ŁKS (2); Górnika Zabrze (30 + 40 Arka); Petrochemii Płock (32); Ruchu Chorzów (30 + 40 Elana); Widzewa Łódź (500); GKSu Katowice (50); Pogoni Szczecin (10); Lecha Poznań (130); Stali Stalowa Wola (5) oraz Rakowa Częstochowa (20). W dniu meczu z Górnikiem doszło do sporej ilości utarczek z fanami z Zabrza oraz Gdyni. Gdynianie mieli problemy na dworcu, a także w pociągu gdzie zostali zaatakowani przez FC Morąg. Interweniowała policja i morążanie mieli trochę problemów. Jak widać aktywnie zaczęły działać fan cluby. Najlepszą bandą do Olsztyna zdecydowanie przyjechał Widzew. Widzewiaków przyjechało pół tysiąca, a mimo to stracili dużą flagę Piotrków Trybunalski. Dobrą ekipą Olsztyn odwiedził też Kolejorz, którzy na dworcu trochę porozganiali Stomilowców, potem mieli kamionkę. 20 fanów Rakowa na pewno do tej pory nie wspomina miło wyjazdu na Stomil, ponieważ stracili tutaj 2 flagi. W sezonie 94/95 podobnie jak w poprzednich dobrze wyglądały wyjazdy, na których Stomilowcy pojawiali się w następujących liczbach: Łódź mecz z Widzewem (25); Poznań mecz z Wartą (50); Katowice (17); Iława mecz z Sokołem Pniewy (około 4000); Szczecin (18); Poznań mecz z Lechem (60); Stalowa Wola (12 + 5 Resovia); Częstochowa (67); Lubin (21); Warszawa mecz z Legią (120); Kraków mecz z Hutnikiem (9 + 30 Ruch); Poznań mecz z Olimpią (3); Mielec ( 3 + 12 Resovia); Łódź mecz z ŁKS (12); Zabrze (10 + 100 Ruch); Płock (200); Chorzów (20). Już pierwszy wyjazdowy mecz pokazał, że pierwsza liga prócz dalszych odległości, to także więcej atrakcji więcej mocnych ekip chętnych do konfrontacji. Pierwszy wyjazd zakończył się dla nas totalną klęską, ponieważ Widzew skroił nam wszystkie flagi. W powrotnej drodze ze Szczecina fanów Stomilu atakuje Pogoń, pomimo oporu zwycięstwo odnieśli Portowcy, a ich łupem padła flaga STOMIL FRONT. Trochę zamieszek było też w Częstochowie, nie inaczej było też w Lubinie. Podczas wyjazdu na Legię, w Legionowie atakują warszawianie, ale interwencja policji nie dopuściła do konfrontacji. Gorący był także wyjazd do Krakowa, głównie ze względu FC Ruchu z Jaworzna, który dzień przed meczem mocno narozrabiał w Krakowie. Wyjazdowicze przez to nie zostali wpuszczeni na stadion i pod eskortą wywiezieni z Krakowa. Ilościowo fantastycznie wyszedł wyjazd do Iławy, gdzie stawiło się około 4000 fanów w tym ogromna rzesza szalikowców. Działacze Sokoła Pniewy stwierdzili, że bardziej opłaca im się wynająć stadion w Iławie. Zaważyły głównie względy ekonomiczno-finansowe. Podsumowując był to bardzo istotny dla ruchu kibicowskiego w Olsztynie sezon. Nowe doświadczenia, nowe wyjazdy, nowi ludzie to wszystko miało przynosić profity w kolejnych latach. W sezonie 1994/1995 Stomilowcy mieli układ z Ruchem Chorzów. Układ niestety nie dotrwał do końca sezonu, aczkolwiek Ruch (głównie FC Jaworzno) wspomógł nas kilkakrotnie na wyjazdach: najlepiej w Zabrzu i Krakowie. Stomilowcy odwiedzili chorzowian natomiast na derbach Śląska: Ruch – GKS (kilkanaście osób) i Ruch – Górnik (25). Cały czas utrzymywała się oczywiście zgoda z Resovią, choć była coraz słabsza. Stomil z trudem utrzymał się w Ekstraklasie zajmując dopiero czternaste miejsce. To jednak wystarczyło by w kolejnym sezonie móc znowu cieszyć się Ekstraklasą.

SEZON 1995/1996

Drugi pierwszoligowy sezon zapowiadał się ciekawie, chociażby biorąc pod uwagę zebrane doświadczenia w poprzednim debiutanckim sezonie. Tak też było. Liczba młyna oscylowała w liczbach od 100 do 500, a nowym jego miejsce było pod zegarem. Pojawiło się kilka nowych flag m.in. dobrze znana STOMIL PONAD WSZYSTKO. W Olsztynie pojawiły się następujące ekipy: Lechia (500); Legia (300); Śląsk (130); ŁKS (50); Lech (50); Tychy (40); GKS Katowice (15); Pogoń Szczecin (5); Widzew (150); Hutnik (4). Podczas jesiennego meczu z Lechią Gdańsk został przybity układ z Bałtykiem Gdynia. Lechia była zdecydowanie najlepszą ekipą, która pojawiła się na Piłsudskiego. Przy okazji ww. meczu doszło do kilku starć na stadionie oraz na mieście. Najkonkretniej goście z nad morza pogonieni zostali koło dworca, gdzie popijali piwo na jednym z podwórek. Również przed meczem pod stadionem i w kilku miejscach na mieście samochodowa ekipa Lechii rozgoniła Stomil, zdobywając kilka szali oraz dwie małe flagi, a tracąc kilka szali. Najkonkretniejsza awantura tego dnia była jednak podczas II połowy meczu w okolicach ulicy Dworcowej, gdzie starły się dwie około 40 osobowe grupy obydwu klubów. Awantura remisowa z lekkim wskazaniem na Stomil. Standardowo do atrakcji dochodziło podczas meczów z Legią. Na mieście trochę ganianek z obu stron. FC Legii z Ornety stracił flagę. Widzew w Olsztynie tradycyjnie pokazał się dobrze, podobnie zresztą jak ich rywal zza miedzy ŁKS. Dobrą bandą przyjechał także Śląsk, z którym doszło do kilku nierozstrzygniętych utarczek. Pecha w grodzie nad Łyną mieli fani Górnika, którzy zostali obici przed meczem na targowisku – tracąc jednocześnie kilka szali oraz małą flagę. Przed meczem zostali także przegonieni z sektora dla przyjezdnych. Co do meczy wyjazdowych, to na kilku udało się zaprezentować całkiem fajnie, na innych przyzwoicie. Frekwencja wyjazdowa przedstawiała się tak: Częstochowa (80); Wronki (35); Tarnobrzeg (30); Mielec (2); Lubin (3) Kraków (22); Widzew (198); Zabrze (1); Gdańsk (240 + 66 Bałtyk); Wrocław (37); ŁKS (40 i 14); Bełchatów (14); Poznań (19); Katowice (1); Warszawa (170); Tychy (1); Szczecin (2 + 40 zawróconych w Słupsku). Podczas wyjazdu na Legię podobnie jak w poprzednim sezonie w Legionowie czekał komitet powitalny. Najciekawszy wyjazd wypadł do Gdańska gdzie pojawiło się 240 Stomilowców wspieranych przez 66 fanów Bałtyku. Był to zdecydowanie najlepszy liczbowo wyjazd. Niestety podczas meczy jeden z gdańskich partyzantów zerwał małą flagę Stomilu, po tym zdarzeniu doszło do dymu na murawie, po którym kilku kibiców z Olsztyna i Gdyni zostało zawiniętych. Kolejnym pod względem atrakcyjności wyjazdem był mecz z Widzewem, na który udało się 198 „Biało-niebieskich”. W Kutnie grupa wyjazdowa przegania miejscowych Widzewiaków. Kolejna banda łodzian czekała w Zgierzu, ale 40 osobowa grupa Widzewiaków nie miała szans z dużą i mocną tego dnia ekipą Stomilu. Wyjazd na ŁKS odbył się dwa razy najpierw 40 osób jechało na darmo, bo mecz został odwołany, a kibole ŁKS-u przeprowadzili nieudaną akcję na dworcu. Na drugi mecz pojechało już tylko 14 fanów, którzy w drodze powrotnej zostali konkretnie poturbowani przez Legię – tracąc jednocześnie flagę i kilka szali. Konkretna ekipa ze Stomilu pojawiła się także w Tarnobrzegu, niestety przykro skończył się wyjazd do Szczecina. Po awanturach w pociągu z policją kibice zostali wywaleni ze składu w Słupsku i zawróceni do domu. Stomil zajął 6 najwyższe w historii miejsce w ekstraklasie i oznaczało to kolejny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej przed nami. Warto wspomnieć także o wypadach na sparingowe meczu Stomilu do Iławy. Miejscowi podczas takich wypadów potracili sporą ilość barw.

SEZON 1996/1997

Trzeci pierwszoligowy sezon obfitował w chuligańskie wydarzenia z udziałem kibiców Stomilu. Młyn w Olsztynie miał się całkiem nieźle i nadal znajdował się pod zegarem, a na wyjazdach Stomil był wspierany przez swoich fanów. Na wyjazdach Stomilowcy pokazali się w Tychach (20); Łodzi na Widzewie (60); Wronkach (19 + 4 Polonia); Częstochowie (45 + 8 Polonia); Łodzi na ŁKS (40); Zabrzu (7); Bydgoszczy na Zawiszy PP (150 + 40 Polonia); Krakowie na Hutniku (12 + 2 Polonia); Chorzowie (18); Płocku PP (180); Wrocławiu (53 nie wpuszczeni na stadion); Katowicach (23); Warszawie na Legii (89 + 10 Polonia + 2 Bałtyk); Lubinie (1); Bełchatowie (1); Wodzisławiu Śląskim (1); Krakowie na Wiśle (40). Na początku sezonu podczas wyjazdu do Częstochowy OKS zdobył małą flagę i szal Rakowa. Podczas wyjazdu na ŁKS we Włocławku dochodzi do starcia z miejscowym FC ŁKS-u, który został pogoniony z dworca. Pechowy był wyjazd dla obecnych w Zabrzu, ponieważ namierzył ich Górnik w klubowej knajpie. Uzbrojeni hanysi wpadli do knajpy, szalikowcy z Olsztyna tracą tylko jeden szal bronią natomiast flagę – kibic broniący flagi przypłacił to złamaniem ręki. Podczas wyjazdu na Ruch w pociągu wspólnie ze Stomilowcami jechali sympatycy Rakowa Częstochowa w sile 10 osób, podróż skończyła się dla nich stratą 6 szalików. Na jesieni odbyły się także dwa ciekawe wyjazdowe mecze w ramach Pucharu Polski – do Bydgoszczy i do Płocka. Na pucharowym wyjeździe na Zawiszę stawiło się 150 „Biało-niebieskich” wspieranych przez 40 Polonistów. Podczas tego spotkania oficjalnie została przybita zgoda z Polonią. Drugi mecz w pucharze wypadł w Płocku, do którego zawsze chętnie jeździli fani Stomilu i było ich tam tym razem 180. Na wiosennym wyjeździe do Wrocławia, kibice Stomilu nie zostali wpuszczeni na stadion. Zimny prysznic przyszedł podczas wyjazdu do Katowic. Rozdzielona grupa Stomilu miała sporo przygód, które nie skończyły się szczęśliwie. 10 osobowa grupka jadąca przez Łódź oberwała od konkretnie uzbrojonej bandy Widzewa w Zgierzu, pomimo oporu Stomilowcy musieli uznać wyższość lepszej liczebnie ekipie RTS-u. Kolejna grupa w Inowrocławiu natknęła się na chuliganów Zawiszy, którzy byli w przewadze liczebnej i sprzętowej – tutaj także Stomilowcy musieli uznać wyższość przeciwnika. Jak się okazało potem to jeszcze nie był koniec atrakcji tego dnia. Na wracających z Katowic kibiców w Inowrocławiu ustawiła się… znowu Zawisza, jednak tym razem nie obili zbytnio poturbowanych już sympatyków OKS-u. Na koniec w Tczewie grupa chuliganów Lechii zwija flagę OKS, którą na peronie zostawił jeden z kibiców Stomilu. Podsumowując wyjazd do Katowic był jednym z najgorszych w historii. Burzliwy był również wypad na Legię. Około 100 osobowa uzbrojona banda zaatakowała na warszawskim dworcu. Stomilowcom udało się obronić w pociągu choć było bardzo gorąco, a awantura polegająca głównie na wybijaniu szyb przez Legionistów trwała 15 minut. Na ostatni wyjazd do Krakowa na Wisłę udała się konkretna około 40 osobowa banda. W Olsztynie pojawili się fani: Śląska (100 + 40 Lechia); GKS Katowice (80); Legii (265 + 35 Olimpia); Zagłębia Lubin (2); Polonii Warszawa (30 – wszyscy z Jezioraka); Wisły Kraków (30 + 15 Lechia + 6 Jagiellonia); GKS Tychy (15 + 50 Zawisza); Widzewa (200); ŁKS Łódź (50); Górnika Zabrze (60); Hutnika Kraków (4); Ruchu Chorzów (60); Lecha (5 + 25 Arka). Najciekawsze wydarzenia były związane oczywiście z meczem z Legią. Przed meczem fani Stomilu trafiają zabłąkanych Legionistów krojąc im flagę oraz szal. Po meczu w pył rozbita została Olimpia Elbląg na stacji w Gutkowie. 30 fanów Stomilu nokautuje olimpijczyków w pociągu zdobywając przy okazji dużą flagę oraz 12 szali. Drugą w podobny sposób obitą ekipą był Jeziorak wracający z meczu Stomil – Polonia Warszawa. Na stacji w Naterkach przed totalnym KO Jeziorowców uratowała policja, mimo to zostali obici i stracili kilka szali. Pod koniec 96 roku na Stomilu powstał kibicowski Zin Stadion, który wydawany jest po dziś dzień. Przed meczem Stomil – Widzew kilku fanatyków zrywa flagę Widzew Śródmieście, a sam mecz był przerwany kilka razy z powodu chuligańskich incydentów. Podczas meczu w Olsztynie z ŁKS-em na płocie zawisł transparent „Jebać zarząd”. To było powodem awantury kibiców Stomilu z interweniującą policją. W trakcie meczu Stomil – Lech, przez koronę stadionu atak podjęli fani Lecha i Arki w pierwszym momencie zasiali ogromny popłoch, potem sytuacja się odwróciła i ostatecznie goście musieli się wycofać. Na tym spotkaniu było 50 fanów Bałtyku Gdynia. Stomilowcy aktywnie zaczęli też jeździć na kadrę pojawili się m.in. na meczu Polska – Włochy w Chorzowie (25 + 15 Polonia); Polska – Mołdawia w Katowicach (21 + 30 Polonia, obecni kibice na tym meczu mają dym z GieKSą, następnie Stomil, Polonię oraz Radomiak policja usuwa ze stadionu za wszczynanie awantur); Polska – Anglia w Chorzowie (56 + 16 Polonia). Ponadto kibice Stomilu pojawiali się także na meczach zaprzyjaźnionych ekip, a więc Bałtyku i Polonii. Był to raczej udany sezon dla fanatyków OKS-u, choć były też czarne dni (głównie wyjazd do Katowic). Najważniejsze jednak, że w tamtym okresie nasza ekipa miała już niezłą renomę w kraju, co widać było na meczach kadry. Sporo wsparcia dawali też fani zaprzyjaźnionej Poloni i Bałtyku. Stomil na koniec zajął 9 miejsce i bezpiecznie utrzymał się w Ekstraklasie.

SEZON 1997/1998

Czwarty już pierwszoligowy sezon był pod wieloma względami bardzo udany dla nas. Na pewno zaliczyć można do tych względów zaliczone wszystkie wyjazdy, ustabilizowanie młyna którego liczba oscylowała od 200 do 300 na lepszych meczach nawet 500. Zerwana została zgoda z Bałtykiem Gdynia, która miała w Olsztynie coraz mniej zwolenników. Przybita natomiast została sztama z Łódzkim Klubem Sportowym oraz utrzymana została zgoda z bydgoską Polonią. Powstało kilka nowych flag min. nasza wizytówka, która doczekała się już repliki Stomil Olsztyn – Duma Warmii. Ciekawym wydarzeniem w Olsztynie był mecz pierwszej reprezentacji Polski z Litwą. Na Piłsudskiego zawitali kibice Ruchu Chorzów (250); Pogoni Szczecin (22); Widzewa (60); Petrochemii (50); GKS Katowice (80); Legii (300 + 50 Olimpia); ŁKS Łódź (42); KSZO Ostrowiec Św. (25); Lecha (28); Zagłębia Lubin (19); Górnika (50); Wisły (20 + 60 Lechia + 10 Jagiellonia) oraz Rakowa (22). Runda jesienna zaczęła się od meczu z chorzowskim Ruchem. Niebiescy najechali z dalekiego Śląska w 250 osób, przed meczem doszło do kilku drobnych starć. W Ostródzie Ruch przegonił nasz FC, w samym Olsztynie natomiast kilku chorzowian załapało się na oklep i stratę 3 szali. Na samym spotkaniu Ruch dymił z policją, ale zakończyło się to dla nich klęską i pałowaniem. Na wracającego z Olsztyna Lecha tuż za miastem czekała konkretna kamionka. Na meczu z Amicą po raz pierwszy gościmy ŁKS, których przyjechało 17. Po meczu imprezę na Zatorzu zakłóciła Arka Gdynia (rugbiści + kibice), którzy akurat grali mecz w Olsztynie. Przypadkowo tracimy małą flagę. Przed meczem z Legią tracimy i kroimy kilka szali. Na wyjazdach natomiast Stomilowcy meldowali się w takich liczbach: Chorzów (42); Grodzisk Wlkp. (4); Szczecin (39 + 2 Polonia + 1 Bałtyk); Łódź na Widzewie (120 + 10 Polonia + 10 ŁKS); Płock (56 + 2 Polonia); Wronki (24); Legia (140 + 1 Bałtyk); Łodź na ŁKS (100); Ostrowiec Św. (37); Poznań (38 + 14 Polonia); Lubin (5); Zabrze (20); Kraków na Wisłę (5); Wodzisław Śląski (9); Częstochowa (72 + 21 Polonia + 13 Bałtyk); Zabrze PP (5) oraz Warszawa na Polonii i w Katowicach fani obecni incognito z powodu zamknięcia sektora gości. W drodze powrotnej z Wronek wyjazdowicze zdobyli dwa szale Apatora Toruń. Jak zawsze ciekawy był wyjazd na Legię. Pociąg ze 110 osobową grupą została zaatakowany przez około 40 chuliganów Legii na jednej z warszawskich stacji. Akcja polegała głównie na kamionce, machaniu kijami i wrzuceniu gazu do wagonu z kibicami. Większość Stomilowców wybiegła z pociągu i wówczas Legioniście widząc, że jest ich za mało zaczęli uciekać do lasku, gdzie mieli swój transport. Jedno z aut nie odpaliło, jego załoga się ewakuowała, natomiast auto zostało całkowicie zdewastowane. Podczas wyjazdu do Ostrowca Świętokrzyskiego ma miejsce wjazd pod kasy gospodarzy, jest ich jednak zbyt mało i tracą tylko jeden szal. Na zakończenie rundy jesiennej konkretny wyjazd do Częstochowy, gdzie melduje się nas ponad 100 osób. Wiosną Stomilowcy udali się na pierwszy wyjazd do Chorzowa, gdzie pod kasami było blisko awantury z miejscowymi, którzy ostatecznie zrezygnowali widząc konkretną bandę w biało-niebieskich barwach. Na pierwszy historyczny mecz zgodowy z ŁKS-em do Łodzi pojechała setka fanów. Po drodze do Poznania w Toruniu krótkie spięcie z Elaną. W Zabrzu straciliśmy niestety flagę Bad-Boys. Podobnie jak w poprzednim sezonie Stomilowcy pojawiają się na kadrze m.in. na Polska – Węgry w Warszawie (7 + 2 Polonia) oraz Polska – Słowenia (10). Ponadto wspieraliśmy przyjaciół na: Kryterium Asów w Bydgoszczy (10); ŁKS – Górnik (12); Wisła – ŁKS (5); ŁKS – Dyskobolia (8); ŁKS – Legia (10); Widzew – ŁKS (11); ŁKS – Lech (5).

Wkrótce więcej opisów