W Bełchatowie na pierwszym meczu nowego sezonu pojawiamy się w 114 osób z 5 flagami (108 Stomilowców i 6 ziomali z Petrochemii).

Ostatnie lata w naszym klubie stały pod znakiem ciągłych zawirowań związanych z finansami itd. 15 lipca 2019 roku, w dniu 74 urodzin naszego klubu, Stomil przeszedł w ręce nowego właściciela, który ma być remedium na wszelkie bolączki z którymi do tej pory borykała się Duma Warmii. W związku z tym, nadzieje na nowy sezon są ogromne, niektórzy nawet nieśmiało marzą o jak najszybszym awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ale jak to z nadziejami, marzeniami bywa, życie szybko potrafi je zweryfikować, i taką oto weryfikacją, tym razem boiskową, była porażka naszego zespołu w pierwszym meczu sezonu 2019/2020 z bełchatowskim GKS-em, tegorocznym beniaminkiem I Ligi.

Wynik ten na pewno ostudził zapał co większych optymistów kibicujących olsztyńskiej drużynie. Oby ten wynik był tylko wypadkiem przy pracy, wynikiem chwilowego rozluźnienia spowodowanego wyprostowaniem spraw w Stomilu. W Radomiu tylko zwycięstwo!

Na pierwszy wyjazd nowego sezonu wybraliśmy się dwoma autokarami oraz sześcioma osobówkami, co dało łączną liczbę 114 osób (w tym 6 kibiców Wisły Płock, dzięki!). Wejście względnie sprawne, na płocie ląduje 5 flag (Stomil Travel, Konfederatka, Stomil on Tour, Banda Jurand oraz Pojezierze), nasz doping, wspomagany bębnem, stoi na niezłym poziomie. Poza tym, kibicowsko, mecz raczej bez większej historii. Powrót do Olsztyna spokojny i po godzinie 3 kończymy pierwszą tegoroczną eskapadę za Stomilem.

Obojętnie gdzie grasz, tam spodziewaj się na(S)!

FOTORELACJA KIBICOWSKA

Szokis/Zatorze