(S)erce rośnie, czyli Stomil Ponad Wszystko!

Gdy wczoraj o poranku ruszyła akcja zbierania pieniędzy w celu umożliwienia piłkarzom treningów w normalnych warunkach, traktowałem ją z dużą dozą dystansu. Doskonale wiemy jak do tej pory wychodziły nam wszelkie zbiórki na kibicowskie cele. Jednak nie wziąłem pod uwagę jednej kwestii. Ten cel jest odmienny, ma dużą większą wartość dla ludzi przywiązanych do biało-niebieskich barw, ale nie koniecznie jeżdżących po Polsce, zdzierających gardła w młynie.
Stomil jest dla wielu rodzinną tradycją, mimo że my kibole z młyna często pogardliwie mówimy o tzw. piknikach. Właśnie wczoraj okazało się, dla jak wielu osób „Stomil Ponad Wszystko” to nie tylko hasło, pusty slogan. Akcja trwa, rozwija się i obecnie patrzę na to z entuzjazmem.
Sam wieczorem, wraz z kolegami z grupy ULTRA(S)TOMIL postanowiliśmy – po co oprawy, skoro nie będzie klubu? Kwestia priorytetów. My zrobimy wszystko by ten klub dalej istniał, tak jak robili to nasi poprzednicy kilkanaście lat temu. Zrobimy wszystko by ta tradycja nie zginęła, by ten rok, jubileuszowy przecież, był dla każdego Stomilowca czymś wielkim. Wspomnieniem wielkiego zwycięstwa nad przeciwnościami losu.

Przyjrzyjmy się bliżej akcji. Mamy listę wpłat i widzimy naprawdę wiele kumatych mord, po których można się było tego spodziewać, bo ten klub jest ich częścią życia. Idziemy dalej i widzimy włączające się w naszą akcję prywatne przedsiębiorstwa, firmy, niektóre blisko związane z kibicowską rodziną, a inni po prostu od lat mający swoje miejsce na Piłsudskiego 69a. Do organizatorów akcji odzywają się firmy, które pytają jak można pomóc i ile kosztuje organizacja wyjazdu na tygodniowy obóz przygotowawczy dla całego zespołu!
Można? Można! Tylko w tym miejscu rodzi się pytanie, czy aktualny zarząd zrobił wszystko by pozyskiwać takich sponsorów?! Wydaje mi się, że model finansowania przez siatkę sponsorów jest znacznie bezpieczniejszy niż uzależnianie się od partnera strategicznego jakim była Galeria Warmińska. Oczywiście, możemy teraz szukać tłumaczenia o braku zaufania itd. TO UDOWODNIJCIE, ŻE ZASŁUGUJECIE NA TO ZAUFANIE, ODKRYJCIE KARTY. Tak zrobili to organizatorzy akcji. Wszystko przejrzyste, od początku do końca – wszystko w słusznej sprawie. Okazja dla nas wszystkich by pokazać miastu jak wielkie znaczenie ma ten klub nie tylko dla mieszkańców Olsztyna, ale również całego regionu, bo jak widać po wpłatach, każdy daje coś od siebie. Działamy w słusznej sprawie! O całej sprawie usłyszy dziś pewnie cała Polska, w końcu nie na darmo od rana wydzwaniają do naszych kolegów ogólnopolskie media.

Na koniec trochę o postawie miasta. Mógłbym skrócić to do jednego słowa: Ż E N A D A.

No ale przecież nie zamknąłbym całego akapitu jednym zdaniem. To co robi prezydent Olsztyna, zakrawa o kpinę. Skutecznie demontuje olsztyński futbol. Chciałbym pominąć w tym miejscu wszystkie jego występki dotyczące klubu, ale tak się nie da. Oczywiście, że finansowanie zadłużenia klubu jest chore i każdy myślący zdroworozsądkowo tak powie. Tylko dlaczego nie zacząć już teraz budować podwalin pod SSA? Dlaczego nie siąść do otwartych rozmów z udziałem klubu, potencjalnego inwestora i miasta? Odpowiedź jest prosta – miasto czeka aż klub się wykrwawi, a potem w łatwy sposób można wytłumaczyć dlaczego Olsztynowi nie jest potrzebny nowy stadion. Klub grający na szczeblu lokalnym nie musi spełniać warunków licencyjnych.

Teraz już naprawdę koniec. Serce rośnie gdy patrzy się na to co się dzieje i jak niespodziewanie wiele udało się osiągnąć. W tym miejscu będę posiłkował się cytatem jednego z przedwojennych narodowców dr. Jana Mosdorfa – „Jesteśmy fanatykami, bo tylko fanatycy umieją dokonać wielkich rzeczy.”

Glebson U(S)L